Viva San Marino!!!, Viva Rallylegend!!!

2019 10 14

Nie wiemy, czy istnieje raj dla fanów rajdów samochodowych, nie wiemy, czy jest gdzieś miejsce niekończących się OS-ów, po których z jak równy z równym mkną światowe i lokalne sławy z wielu epok….
…lecz jeśli jest gdzieś takie właśnie miejsce, to gwarantujemy wam, że jadąc na Rallylegend do małego księstwa San Marino we Włoszech, znajdziecie się w przedsionku raju!!!
Nie to nie żarty….. auta lat 70-tych, 80-tych czy 90-tych mkną po jednych odcinkach wśród tłumów jak za dawnych lat, ciesząc oczy i uszy publiki z wielu krajów, a ich kierowcy w większości nie oszczędzają swych maszyn przesadnie.

Całość tego widowiska toczy się w pięknej scenerii gajów oliwnych u stóp twierdzy La Rocca o Guaita, która na każdym odcinku jest nieodzowną częścią krajobrazu, by w końcu stać się częścią rajdu, będąc metą jednego z nocnych odcinków.
I tu zaskoczenie, rajd absolutnie dominuje w San Marino, w centrum znajduje się baza rajdu, nie inaczej jest z pokazowym odcinkiem na początku rajdu, podczas którego do późnych godzin nocnych wybrani zawodnicy sadzą siarczyste boki pomiędzy dwoma rondami w centrum miasta.
Nie inaczej jest na dojeździe do wspomnianej twierdzy, gdzie ku uciesze tłumów kibiców zawodnicy wspinają się starymi uliczkami pod sam zamek, na którym mają przegrupowanie i nikomu nic nie przeszkadza.
I nikt nie robi większych problemów, nie przeszkadzają zadeptane trawniki i zamknięte ulice w centrum miasta, nie przeszkadzają (co trochę smutne) tony śmieci pozostawione przez kibiców no i oczywiście nie przeszkadzają hałasy w spokojnym centrum czy na twierdzy.
Rallylegend to prawdziwe święto jakie San Marino sprawia wszystkim fanom rajdów i nie złości się, że goście w pełni tej gościnności używają.

Rallylegend to prawdziwy show, który tworzą jak wspaniałe samochody, tak niesamowici zawodnicy dający prawdziwy popis swych umiejętności.
Moglibyśmy zacząć od tych najbardziej znanych, którzy w tym roku gościli na rajdzie jak Thierry Neuville i Andreas Mikkelsen prezentujący współczesne Hyundaie WRC.
Kolejnymi niezwykle znanymi personami byli Ken Block w swym Fordzie Escorcie, Mattias Ekstrom w rallycrosowym Audi S1 czy lokalny bohater Gigi Galli w Kii Rio RX.
Jednak powiedzmy sobie szczerze, największe emocje wzbudzali ci, którzy jechali znacznie starszymi konstrukcjami i wyrabiali nimi prawdziwe cuda.
Paolo Diana w Fiacie 131, Christof Klausner i Ivaris Velme w Audi Quattro A2 oraz Irlandczyk Frank Kelly w Fordzie Escorcie, to oni do czerwoności rozgrzewali publikę pokazem swych umiejętności.
Nie gorzej było na zakończenie odcinków, gdzie królowali kierowcy z Węgier w swych Ładach, pokazując ułańską fantazję i wykorzystując całą szerokość drogi i często poboczy rządzili, wzbudzając równie wielki (o ile nie większy) aplauz publiki.
Wśród zawodników z Polski oglądać można było trzy załogi Grzegorz Olchawski z Łukaszem Wrońskim w przepięknym Audi Quattro S1, Jana Chmielewskiego z Michałem Majewskim w Citroenie C2 S1600 i Pawła Hoffmana z Jakubem Kaszubą w pięknym Saabem 69 V4 Rally.

Oczywiście wspaniałe popisy to nie wszystko a kibiców czeka prawdziwa motoryzacyjna plejada gwiazd klasyki rajdowej, aut tylno napędowych z lat 70tych, potworów gr. B poprzez konstrukcje lat 90 aż po WRC z tych pierwszych, jak i tych najmłodszych.
Krótko mówiąc, wszyscy ci, którzy pamiętają czasy takich klasyków lub choćby fascynują się rajdami, gdy trzeba było mieć niezwykłe wręcz umiejętności i odwagę by jeździć naprawdę szybko po odcinkach, mogli być wniebowzięci.
Nawet nie będziemy starać się wymieniać tych wspaniałości, bo pewno umarlibyście z nudów, a nie o to chodzi i zamiast rozwodzić się nad nimi, zapraszamy do galerii, by zobaczyć, choć część tych wspaniałości.

Czy zatem warto jechać na tą imprezę? Absolutnie, bezapelacyjnie i kategorycznie tak…. jest więcej emocji, niż w całym sezonie RSMP a wspaniałe klasyki sprawią, że to przeżycie zostanie w pamięci dłużej niż nawet runda WRC.
A teraz już nie przeciągając, zostawiamy was drodzy czytelnicy ze zdjęciami przygotowanymi dla was przez Rolanda Hanke.

Zapraszamy.