Rally Sprint Kopna…. czyli druga liga, jakiej można pozazdrościć.

2019 04 21

Rally Sprint Kopna rozpoczyna sezon 2019 w drugiej lidze rajdowej w Czeskiej Republice.
Ktoś z nas mógłby wyobrazić sobie coś na wygląd Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Śląska, lecz takich rajdów pozazdrościć Czechom może, nawet nasz krajowy czempionat.
Ponad 100 załóg w tym przepiękne klasyki, kilkanaście R5-tek, wiele osiek, a także wisienka na torcie, czyli 3 wspaniałe WRC, to właśnie można było zobaczyć, na tegorocznej edycji rajdu.
Ilość OS-owych kilometrów oczywiście jest odpowiedni mniejsza w stosunku to Mistrzostw Czech, ale w tak znakomitej obsadzie, nawet jednodniowa impreza przyciąga zagorzałych rajdowych kibiców.
Rajdowa druga liga przyciąga nie tylko kibiców, ale również i zawodników, w tym załogi z Polski.
Wśród wielu samochodów R5 oglądać mogliśmy Mikołaja Marczyka, który w barwach Skoda Polska miał przygotowywać się do startów w RSMP. Mikko, na Czeskiej ziemi radził sobie nie źle, wśród kilkunastu samochodów R5 notował czasy w okolicach połowy stawki. Nawet udało mu się na ostatniej pętli przyśpieszyć i zanotować drugie miejsce na jednym z odcinków, jednak już na kolejnym Miko zanotował stratę, spadając z 7 na 9 pozycję.
Świetnie radził sobie Dariusz Poloński, który do Czech przywiózł pachnącego nowością Fiata 124 Abarth. Zadanie miał stanowczo nie łatwe, gdyż deszczowa pogoda i narowiste tylnio napędowe autko to dla niewprawionego zawodnika nie lada egzamin. Darek jednak zdał go celująco, będąc najszybszym RWD w rajdzie.
Kolejny zawodnik chcącym wytestować nowy sprzęt przed zmaganiami w Polsce to Szymon Żarłok startujący w pucharowym Oplu Adamie. Znany do tej pory z Hondy Civic świetnie radził sobie na obcej ziemi, zdobywając trzecie miejsce w swojej klasie. Nieco słabiej radził sobie Arkadiusz Lachoszest, który wybrał się do Czech Skodą Fabią 2000.
Dysponując jedyną taką konstrukcją w rajdzie, skazany był nieco na walkę z samym sobą, jednak nie do końca.
Pierwsze bojowe kroki w samochodzie napędzanym na obie osie, okazały się walką o przetrwanie. Chyba auto tej klasy nie do końca przypadło do gustu zawodnikowi z Opola, bo musiał uznać wyższość kilku osiek, w tym Polońskiego, a podkreślmy, zawodnicy jechali po mokrej nawierzchni.
Lachoszest ostatecznie zakończył rajd na 22 pozycji, co nie jest najgorszym, ale też i nie najlepszym możliwym wynikiem.
Rajd wygrał Miroslav Jakes z Petrem Machu w Skodzie Fabii R5, pokonując EriKa Caisa w Fieście r5 i Martina Vlcka w Hyundaiu R5.
A teraz zapraszamy na galerię Rolanda Hanke.